Translate

sobota, 29 grudnia 2012

Koci kalendarz - finał

Et voila! Dwanaście miesięcy z uroczymi kociakami uważam za zakończone. Mogłabym zacząć się teraz rozwodzić jak wiele się zmieniło od czasu powstania pierwszego z nich, ale tego nie zrobię. Najwyższy czas popatrzeć w mglistą przyszłość, a nie oglądać się wstecz.
Oby przyszły rok okazał się lepszy niż obecny. Albo przynajmniej nie gorszy. Tego życzę Wam i sobie. I tego życzy moich dwanaście kocurów.
I jeszcze życzę sobie lepszego aparatu niż ten, którym dysponuję obecnie, aby robić wreszcie porządne zdjęcia moich haftów. ;)

Oto kociak grudniowy:

 I cały kalendarz:


wtorek, 25 grudnia 2012

Czwarty Anioł

ZDROWYCH, RADOSNYCH, SPOKOJNYCH ŚWIĄT!!! OBY WASZE MARZENIA SIĘ SPEŁNIŁY! NIECH NIEUSTANNIE OTACZA WAS MIŁOŚĆ I DOBRO!!! I ŻEBY UDAŁO SIĘ WIĘCEJ CZASU POŚWIĘCIĆ NA NASZE KRZYŻYKOWO-ROBÓTKOWE HOBBY. ;)
Z CAŁEGO SERCA ŻYCZY BOBINKA.

Czwarty Anioł z pewnością pomoże Wam w Nowym roku, mimo, iż wraz z czterema swoimi towarzyszkami wisi już u mnie na choince. ;)
Czy wiecie, że moja kotka zeżarła całe dzwonko karpia w galarecie? I to w nocy, po kryjomu. Szkoda słów.


wtorek, 18 grudnia 2012

Trzeci Anioł i "Czarny Kot"

Siedzę sobie w "Pod Czarnym Kotem". Wczoraj wreszcie - po trudach i znojach - udało nam się otworzyć. ;) Na razie odwiedzają nas znajomi, ale ten tydzień i tak traktujemy testowo. Wszystko byłoby super, gdyby mój kręgosłup wreszcie umożliwił normalną pracę, a nie tylko siedzenie przed ekranikiem i wysyłanie ofert do firm. Chyba nawet nie dam rady ogarnąć mieszkania na Święta, choć tym akurat się nie martwię - na szczęście mam jeszcze tanią siłę roboczą w postaci rodziny. : D
Niestety, ostatnio nie mam kompletnie czasu na wyszywanie. W niedzielę udało mi się machnąć zaledwie 200 krzyżyków. Słabiutko...
Cieszę się, że anioły się Wam podobają, poniżej prezentuję trzeciego z gromady. Może przyniesie choć odrobinę śniegu na Boże Narodzenie...?

 

piątek, 7 grudnia 2012

Drugi Anioł

Ech... Jestem zniesmaczona i zdegustowana. Przez opieszałość pewnego kominiarza nie uda nam się otworzyć Kota w poniedziałek... Musimy czekać jeszcze tydzień... Grrr....
A na domiar złego kręgosłup mi siadł.
Ale z pozytywów: ponieważ jestem na zwolnieniu lekarskim mam więcej  czasu na przeglądanie Waszych blogów, no i na wyszywanie oczywiście też. ;)
I śnieg pada. I zapowiadają białe święta. Pierwszy raz od wielu lat! Przynajmniej w Łodzi...
I Drugi Anioł kłania Wam się pięknie. ;)


niedziela, 2 grudnia 2012

Pierwszy anioł

W pierwszych słowach mojego listu chciałam bardzo serdecznie podziękować za wszystkie życzenia powodzenia mojej knajpce. ;) Chociaż może nie powinnam, żeby nie zapeszyć. Ale co tam, przesądom nie będę się poddawać. Dziękuję z całego serca i mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze. Może w przyszłości uda się zrobić jakiś ogólnopolski zjazd znajomych z bloga? Chętnie Was poznam. A jakie cudowne wyszywanki by przy tym powstały! ;)

Póki co, święta nadchodzą, co szczególnie widać po Waszych boskich tworkach... Postanowiłam więc i ja dorzucić co nieco do skarbnicy bożonarodzeniowych haftów. Będą to cztery anioły, których powstanie wiąże się z pewną niezbyt fortunną historią.
Ich produkcją zajęłam się w zeszłym roku, na przełomie listopada i grudnia, ale ponieważ był to czas, w którym przygotowywałam się do obrony pracy magisterskiej, kiedyś, niechcący zostawiłam na uczelni torebkę z trzema, gotowymi aniołami i czwartym, w produkcji na tamborku, który odziedziczyłam po babci. I już ich niestety nie odzyskałam. W ten sposób jakiś przyszły lub obecny filolog polski zyskał trzy ozdoby, które w pierwotnym zamyśle miały ozdabiać MOJĄ choinkę. Ale cóż. Przebolałam stratę (zwłaszcza tamborka) i zaczęłam produkcję od nowa. I w tym roku anioły u mnie zawisną. ;)

Chciałam też podziękować za wyróżnienie, jakie otrzymałam od Promyka, czyli nominację do: Zgodnie z obietnicą odpowiadam na zadane pytania:

 
Twoje hobby poza prowadzeniem bloga?
Trochę tego jest. ;) Najogólniej: pisanie, wyszywanie, jazda konna...
Ulubiony bohater książkowy?
To zmienia się w zależności od nastroju, ale ostatnio, niezmiennie Woland.
Czy grasz na jakimś instrumencie?
Niestety nie, choć bardzo, bardzo dawno temu uczyłam się grać na pianinie.
Który polski serial oglądasz najchętniej?
Najlepiej zrobiony jest Czas Honoru, ale niestety, ze względu na tematykę nie nadaje się do "chętnego" oglądania. Chętnie oglądam Na dobre i na złe. ;)
Ulubiony dzień w tygodniu?
Wtorek. Bo jest drugi.
Gdzie chciałabyś spędzić urlop?
Jest taka plaża na południu Francji...
Gdzie jest twoje miejsce na ziemi?
Każde miejsce na Ziemi, w którym jestem staje się moje.
Ulubiony kwiat?
Róże i róże... wszystkie szkarłatne i takie duże... Leśmian. Sparafrazowany.
Jakich zwierząt nie lubisz? 
Ślimaków. Budzą we mnie odrazę.
Najgłupsza wypowiedź, jaką kiedykolwiek usłyszałaś?
Trudno wybrać jedną... Kolekcjonuję przeróżne perełki tego rodzaju.
Twoja życiowa maksyma?
Nie mam jej. Zbyt wiele się zmienia, by kierować się jedną.