Translate

piątek, 6 lipca 2012

Dom jest tam, gdzie jest kot

Tytuł postu to nie tylko nawiązanie do hasła widniejącego na najnowszym moim hafciku (nota bene – pierwszym, wykonanym na porządnej kanwie i sumiennie wyszytym równymi krzyżykami, jak Pan Bóg przykazał), ale i prosta prawda życiowa, której uczę się od prawie czterech lat.
Teraz owąż mądrość poznaje w praktyce i to z dubeltówki moja przyjaciółka, która uratowała od śmierci niechybnej dwa podwórkowe kociaki. Z tego miejsca pozdrawiam te dwa diabełki, które nie dały mi zmrużyć oka z soboty na niedzielę, kiedy to u niej nocowałam. Noc, mimo iż biała (prawie dosłownie, zważywszy na letnie wschody słońca o trzeciej nad ranem) była bardzo udana. Świetnie się bawiłam obserwując (i nagrywając) harcujących chłopaków. Magia kota zadziałała na mnie ponownie.
Dlatego też kolejny wzór, do którego się przymierzam także będzie z kotem. Nie liczę tu kolejnego miesiąca w moim kocim kalendarzu, za który wreszcie muszę się wziąć. ale na razie, rozleniwiona i senna wyleguję się naprzeciwko mojej dorosłej kotki i palcem nie zamierzam kiwnąć. Czego i Wam życzę.

6 komentarzy:

  1. Ależ smacznie rozleniwioną kotkę pięknie zmajstrowałaś! Dziękuję za odwiedzinki i przesyłam orzeźwiające pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję również za odwiedzinki! Pozdrawiam!

      Usuń
  2. przeuroczy hafcik, słodki, zabawny i pełen ciepła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  3. Hafcik milutki :)
    Nie ukrywam, że po przeczytaniu wpisu troszkę jestem zaskoczona profesją...
    Pozdrawia również filolog języka polskiego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, czyżby wkradły się jakieś błędy językowe? ;)Zaznaczę może, (choć nie powinnam się tłumaczyć), że moje notki to stylizacje na język mówiony, więc celowo rozluźniam pewne prawidła i igram ze stylistyką...
      Pozdrawiam! ;)

      Usuń

Dziękuję za każde słówko. ;)