Translate

piątek, 22 lutego 2019

Haft na przekór

Nie wiem jak u Was ale u mnie 2019 rok ruszył z kopyta i wciąż jestem w rozjazdach, bieganinie, załatwianiu różnych rzeczy... Dzieje się innym słowem. Tak naprawdę jedyne chwile odpoczynku to te, kiedy mogę usiąść nad krzyżykami - i mimo, że niewiele czasu mogę na to dziennie poświęcić to  postępy w zaczętych pracach idą zaskakująco sprawnie, co mam nadzieję udowodnić w kolejnych postach.
Niestety reszta planów leży odłogiem - ani nie tkam ani nie szydełkuję, że o szyciu strojów rekonstrukcyjnych już nie wspomnę. Ale cóż, nie wszystko naraz.
Tak więc haft na przekór czasowi odbija się także w tematyce. Za oknem od kilu dni świeci piękne słońce a ja... prezentuję tutaj nastrojową, nieomal gotycką sowę. A co!
Lubię ten haft (wciąż czeka na wyprasowanie co widać na zdjęciu) choć praca na czarnej kanwie bywała drogą przez mękę... Myślę jednak, że trochę wysiłku się opłaciło i na innym kolorze tła ten haft nie byłby tak klimatyczny. Jak myślicie?



Może mój post wpasuje się bardziej w godziny wieczorne i późno popołudniowe, niż poranne gdzie  -gdyby nie temperatura - można by pomyśleć, że to już wiosna właśnie.

Acha, jeszcze jedna sprawa. Ponieważ udało się reaktywować robótkowe (haft,szydełko i cokolwiek tam jeszcze przyjdzie do głowy)  spotkania u mnie (reinauguracja była wyjątkowo w środę zamiast w sobotę) - gdyby ktoś z Łodzi i okolic miał ochotę posiedzieć nad robótkami, kawą, herbatą i czymś słodkim, w miłym towarzystwie, dawajcie proszę znać. 
Zazwyczaj spotykamy się w soboty po południu, ale ponieważ jestem w rozjazdach mogą być zmiany. :) Zapraszam serdecznie. 

poniedziałek, 11 lutego 2019

Miłość niejedno ma imię - Walentynki 2019

Gdy zobaczyłam to wyzwanie, nie mogłam się oprzeć, żeby nie spróbować.

 https://2.bp.blogspot.com/-9US1wAusZrg/XFbg8ShcVxI/AAAAAAAAOW4/TZpKI9QRansUAvTdc1p40epGssOtZae0QCLcBGAs/s1600/baner1.png




Szybkie przeszukanie wzorów czekających w kolejce na swój czas i olśnienie.



Przecież te kocury, niemogące się od siebie oderwać to nikt inny tylko ja i taki jeden pan...
Mimo, że drzemy ze sobą koty regularnie to żyć bez siebie się nie da...

Hafcik malutki, zrobiony ekspresowo w dwa dni więc nie liczę na żadne nagrody. To tak raczej symbolicznie i na pamiątkę. ☺

Mam jeszcze jeden superasty wzrorek  na oku, ale nie wiem czy zmieszczę się w czasie wyzwania by go wykonać. Zobaczymy.

Dużo miłości, zwłaszcza w lutym Wam życzę.

poniedziałek, 4 lutego 2019

Tusal 2019 - minionkowo

Rzutem na taśmę udało mi się wyrobić z Tusalowym słoiczkiem, przyznaję bez bicia. Koncepcja jego ozdobienia zmieniała mi się co i rusz, ale ostatecznie zwyciężyła ta, którą prezentuję poniżej.
Jak Wam się podoba?





Dlaczego Minionki? Powodów jest kilka. 
Po pierwsze - te żółte rozrabiaki są bliskie sercu mojej drugiej połówki. To on mnie z nimi zapoznał 4 lata temu no i mnie też bardzo przypadły do serca. :)
Po drugie - gdybym miała takich pomocników zapewne więcej haftów/amigurumi/krajek by powstawało. Chociaż z drugiej strony... mając w pamięci JAK Minionki "pomagały" to kto wie jaki byłby rezultat ich działań...  
Po trzecie - "Banana". ☺☺☺☺☺