Translate

poniedziałek, 25 marca 2019

Człowiek z Żelaza / Człowiek z Włóczki

Prosił, prosił aż uprosił. Dwa wieczory i jest. Człowiek z Żelaza, albo po zagranicznemu: Iron Man (świeżo z szydełka zdjęty):






Nie wiem czy też macie w domu fanów Marvela, a jeśli tak to miejcie na uwadze, że apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Po wytworzeniu tegoż oto (proto)typa zostałam uświadomiona (po szaleńczym ataku szczęścia ze strony mojej drugiej połówki), że to dopiero pierwszy Iron Man z serii, bo jest około 45-ciu rodzajów zbroi no i oczywiście on chce je wszystkie, a poza tym gdy będę robić kolejnego Iron Mana z serii to go podrasujemy i mój połówek wstawi ledy, żeby jego Iron Man świecił...
Nie wiem czy śmiać się czy płakać...

A swoją drogą.. Tylu super bohaterów Marvel wyprodukował, a nie ma ani jednego Człowieka z włóczki. Yarn Man - to brzmi dumnie. Mógłby mieć np zabójcze szydełka, albo druty na plecach tak jak Deadpool ma swoje noże.

Póki co jestem ja jedna, Crochet Woman no i  Człowiek z Żelaza - jeden z 45-ciu - patrzy na mnie z półki przy suficie i czuwa nad moim bezpieczeństwem i zdrowiem. Szkoda, że nie psychicznym...





sobota, 23 marca 2019

W świecie roślin - warsztaty haftu - WICI

Tak ja obiecałam wrzucam krótką fotorelację z dzisiejszych warsztatów haftu: "W świecie roślin" organizowanych przez stowarzyszenie WICI. Zachęcam zajrzeć do dziewczyn na ich stronę - tam na pewno znajdziecie jeszcze więcej zdjęć oraz informacje o kolejnych warsztatach. 


Trzymamy kciuki, żeby te warsztaty stały się cykliczne już w stałej siedzibie. Chodzą słuchy, że być może uda się to osiągnąć już w maju tego roku.

Krótko o samych warsztatach - atmosfera świetna, organizatorki przemiłe i bardzo pomocne w stawianiu pierwszych kroków w świecie haftu płaskiego. Dziękuję za podpowiedź tricku z szybkim zapełnianiem tła - łańcuszek a na to prosty ścieg haftem płaskim od brzegu do brzegu. :)
Najcenniejsza u dziewczyn jest chyba radość, z jaką podchodzą do haftowania - i do takiegoż nieortodoksyjnego, pełnego kreatywnej zabawy podejścia zachęcają uczestniczki warsztatów.

Przygotowanie do warsztatów w pełni profesjonalne - tu macie materiały, które czekały na nas:






Oraz materiały, na których wyszywałyśmy - len i bawełna:



Królowały motywy roślinne, jak głosiła nazwa warsztatów. Zatem do dzieła!
Zaczęłyśmy od wybrania wzoru, materiału, na którym miałyśmy haftować, tamborka, nici i ... kalki. Czy ktoś jeszcze pamięta kalkę?





No a potem pozostało tylko odbić wzór na materiał za pomocą kalki:


Założyć wzór na tamborek:


I kroczek po kroczku wyszywamy - ja zaczęłam od konturów prostym ściegiem backstitchowym;


Potem nieco wypełnienie metodą łańcuszkowo-płaską :)




I niestety - czas warsztatów dobiegł końca. Zatem mam kolejną robótkę do dokończenia w domowym zaciszu :D

Dziewczyny - dzięki za tak miło spędzony czas! Czekam na kolejne warsztaty organizowane przez Was, a zainteresowane czytelniczki i czytelników mojego bloga odsyłam na stronę WICI (na górze posta).

A poniżej skromna próbka "wiciowej" twórczości. Co prawda nie jest to motyw roślinny ale i tak fajny. :)


środa, 20 marca 2019

SAL Wielkanocny - Florka

Zgodnie z zasadami zabawy i prościutko spod tamborka - pierwszy zajączek z serii.
Pomyślałam, że każdemu z tych sympatycznych kicajców dam jakieś imię. Oto przed Państwem Florka:



U mnie pełna chata więc nie będę się rozwodzić za długo, gdyż pełne ręce roboty mam. :)

W tę sobotę wybieram się na warsztaty haftu "W świecie roślin", organizowany przez Wici. Zdam relację, może nawet fotorelację jak było. :)
Zainteresowanych odsyłam tutaj: https://www.facebook.com/events/150419709122193/

Dodam tylko, że warto się pojawić, dziewczyny z Wici są fantastyczne a warsztaty, które organizują na najwyższym poziomie, także drogie mieszkanki Łodzi i okolic - nie wahajcie się, może są jeszcze wolne miejsca. 

niedziela, 10 marca 2019

SAL Paryski Szyk - No 2 - Tweed/ Ilość błędów popełnionych

I znów jakiś dramatyczny tytuł mi wyszedł. Ja nie wiem, może powinnam pogadać ze swoją podświadomością.
Ale zupełnie na serio - jakoś ten haft - mimo, że wzór bardzo przyjemny - szedł mi jak po grudzie, co rusz się myliłam. Stąd też obrazek przedstawia się następująco (świeżo zdjęty z tamborka):



Wprawne oko wychwyci różnice ze wzorem, ale ja uważam, że maksyma z "Vinci", że: "kopii nie tworzy się dosłownie" jest bardzo mądra, toteż nigdy nie podążam ślepo za schematem, tylko zawsze dodaję coś od siebie - najczęściej kolor. A jeśli czasem, w toku pracy coś nie tak pójdzie z ilością i rozmieszczeniem krzyżyków, i już za późno na mniej lub bardziej radykalne poprawki, to także nie rozpaczam, tylko sobie tę właśnie mądrość powtarzam. Zgrabna, wymówka, czyż nie? ☺

Poniżej małe 'making off":



A tutaj zestawienie z poprzednim wzorem z serii:



Kolekcja rośnie a ja się pięknie uśmiecham mailowo o kolejny wzór do wyszycia. :)

Pozdrawiam coraz bardziej wiosennie!


środa, 6 marca 2019

Tusal 2019

Niteczek przybywa... Nie wiem czy jest to dobrze widoczne bo słoiczek jest dość mały, a na dodatek ulokowały się na nim Minionki.






Te duże nici to włóczka, pozostałość po krajkach. W porównaniu z nimi inne niteczki wydają się niewidoczne, ale uwierzcie - są, istnieją i ich liczba się powiększa.
Może w kolejnej odsłonie Tusalowej uda mi się je bardziej wyeksponować...