Spędziwszy dwa wspaniałe dni na jarmarku średniowiecznym w Innowłodzu (oraz dwie noce na zamku) poczułam niesamowite flow i tak oto powstała moja pierwsza krajka.
Obecnie uczę się intensywnie robienia wzorów na krajkach i niestety, wszelkie tutoriale z internetu na razie mnie pokonują... Szukam nauczycielki, gdyż do sieprnia chcę wyposażyć nasze Stowarzyszenie Colea przynajmniej w piękne, wzorzyste krajki.
A potem.. "teatr mój widze ogromny" - zajmę się szyciem srojów pradziejowych - tunik, peplosów itp. A jesli fantazji i umiejętności wystarczy to i sama utkam tkaniny na nasze stroje. :)
Drewno na rekonstukcję krosna już się suszy... :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde słówko. ;)