Rzutem na taśmę udało mi się wyrobić z Tusalowym słoiczkiem, przyznaję bez bicia. Koncepcja jego ozdobienia zmieniała mi się co i rusz, ale ostatecznie zwyciężyła ta, którą prezentuję poniżej.
Jak Wam się podoba?
Dlaczego Minionki? Powodów jest kilka.
Po pierwsze - te żółte rozrabiaki są bliskie sercu mojej drugiej połówki. To on mnie z nimi zapoznał 4 lata temu no i mnie też bardzo przypadły do serca. :)
Po drugie - gdybym miała takich pomocników zapewne więcej haftów/amigurumi/krajek by powstawało. Chociaż z drugiej strony... mając w pamięci JAK Minionki "pomagały" to kto wie jaki byłby rezultat ich działań...
Po trzecie - "Banana". ☺☺☺☺☺
Za to na pewno przy robótkach dodadzą ci energii i wprawią w dobry nastrój.;) Fajne ubranko.:)
OdpowiedzUsuńTo na pewno :) dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZ takimi pomocnikami, robótki będą szły jak burza:)
OdpowiedzUsuńByłoby dobrze. :) Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia co to Minionki. Ważne, żeby dodały powera.
OdpowiedzUsuńZachęcam do zapoznania się z Minionkami. Są mocno nieogarnięte życiowo, ale urocze. :) powstały co najmniej trzy filmy animowane z ich udziałem.
OdpowiedzUsuńFajny słoik, a Minionki uwielbiamy,trochę dziwne, ale nadrabiają urokiem:))
OdpowiedzUsuńDziękuję. No tak, Minionki są specyficzne, ale kochane. Za jakieś 100 lat przy odrobinie szczęścia wreszcie się wezmę za ich wyhaftowanie - mam kilka wzorków. :) Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam.
UsuńWażne,że podobają się Tobie.....pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńNo fakt, lubię je, co tu kryć. :) Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny.
Usuń