Dramatyczny tytuł mi wyszedł, nie ma co. Tematyka posta będzie jednak bardziej prozaiczna. :)
Od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem zapisania do oficjalnej grupy hafciarskiej (myślałam o łódzkiej "Kanwie". Przy takich okazjach warto, a nawet trzeba pokazać swoje portfolio. Zrobiłam więc hafciarski rachunek sumienia (czy na pewno jestem godna?), sięgnęłam po moje hafty i... no, delikatnie mówiąc nie byłam zachwycona.
Swoją przygodę z haftowaniem zaczynałam "na dziko", bez niczyjej pomocy i rady więc oczywistym jest, że nie ustrzegłam się błędów i wypaczeń, zanim jako tako ogarnęłam temat. :) Mimo, że wykonałam wiele prac to niestety, dopiero te sprzed dwóch lat nadają się do pokazywania, wobec czego nie bardzo z czym jest wejść w oficjalne hafciarskie kręgi.
Na szczęście prawie wszystkie krzyżykowe prace z dawnych lat da się poprawić, zatem czym prędzej zabrałam się do dzieła. Przede mną sporo pracy, ale mam silną motywację.
Poniżej pierwszy haft krzyżykowy jaki wykonałam, już po poprawkach:
Przy okazji rewidowania przeszłości spojrzałam też w archiwum mojego bloga. O zgrozo! jakież brzydactwa! Postanowiłam jednak nie usuwać starych postów a potraktować je jako pamiątkę przeszłości, dowód ewolucji no i miłe wspomnienia początkowego entuzjazmu, dumy i radości, że "ja też, ja też! ja też haftuję!", "też potrafię!", "jestem jedną z Was!". :)
A, że uczę się ciągle i ciągle doskonalę to pewnie za jakiś czas i na ten wpis spojrzę z politowaniem i sentymentem.
Też jestem samouk i tutorialouk (?).Oczywiście, że nie ustrzegę się błędów, ale na szczęście nie pracuję w fabryce wyrobów prezyzyjnych ani w NASA przy programach lotów w kosmos.
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
Jola
Pewnie, że nie, ja też nie. :) Ale jeśli jest szansa na wprowadzenie pewnych poprawek to czemu nie spróbować? :)
UsuńKażdy kiedyś się uczył i zaczynał :) ja też jak patrzę na swoje pierwsze prace to się zastanawiam jak mogłam być z nich dumna :)
OdpowiedzUsuńZnam to uczucie. :) ale mimo wszystko te pierwsze prace są bardzo cenne - niedoskonałe ale jednak pełne gorliwego entuzjazmu neofity. :)
UsuńHa ja też tak mam. I też się sama uczyłam we wszystkim, więc spoko nie jesteś sama
OdpowiedzUsuńA stare prace uświadamiają nam jak duży krok zrobiliśmy do przodu i to jest super
Super, że nie jestem sama. :) dziękuję za odwiedziny.
OdpowiedzUsuńBardzo piękny haft, uroczy, a napis naprawdę zabawny. :) Każdy zaczyna, a zrozumienie, jaki postęp się wykonało, jest czymś niesamowitym. :) Ja również czasami się przerażam, widząc swoje pierwsze fotografie. hehe Uczymy się i najważniejsze, że się nie poddajemy. Z takim nastawieniem dużo osiągniemy :) Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, najważniejsze to iść do przodu. :) Dziękuję i pozdrawiam cieplutko również. :)
OdpowiedzUsuńJaki słodziak :D
OdpowiedzUsuń