Translate

niedziela, 10 marca 2019

SAL Paryski Szyk - No 2 - Tweed/ Ilość błędów popełnionych

I znów jakiś dramatyczny tytuł mi wyszedł. Ja nie wiem, może powinnam pogadać ze swoją podświadomością.
Ale zupełnie na serio - jakoś ten haft - mimo, że wzór bardzo przyjemny - szedł mi jak po grudzie, co rusz się myliłam. Stąd też obrazek przedstawia się następująco (świeżo zdjęty z tamborka):



Wprawne oko wychwyci różnice ze wzorem, ale ja uważam, że maksyma z "Vinci", że: "kopii nie tworzy się dosłownie" jest bardzo mądra, toteż nigdy nie podążam ślepo za schematem, tylko zawsze dodaję coś od siebie - najczęściej kolor. A jeśli czasem, w toku pracy coś nie tak pójdzie z ilością i rozmieszczeniem krzyżyków, i już za późno na mniej lub bardziej radykalne poprawki, to także nie rozpaczam, tylko sobie tę właśnie mądrość powtarzam. Zgrabna, wymówka, czyż nie? ☺

Poniżej małe 'making off":



A tutaj zestawienie z poprzednim wzorem z serii:



Kolekcja rośnie a ja się pięknie uśmiecham mailowo o kolejny wzór do wyszycia. :)

Pozdrawiam coraz bardziej wiosennie!


6 komentarzy:

  1. Ja jeżeli się pomylę, to przede wszystkim kombinuję co z tym zrobić, żeby nie pruć. Jeżeli tylko to mozliwe, to zostawiam .

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę sie, że nie jestem sama w swoej niechęci do prucia :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja niestety jestem zdana na prucie........a krzyżyki podziwiam.....pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też prawie zawsze coś od siebie dodam, tak żeby ciekawiej było ;)
    Super hafcik powstał!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :) kreatywność jest najważniejsza - nawet jeśli czasem jest wymuszona :D

      Usuń

Dziękuję za każde słówko. ;)