Oto czym zajmowałam się przez większą część października. Niespodziewanie dużo czasu zajął mi ten hafcik. Ale nic to, najważniejsze, że anioły są wreszcie wśród nas. I nie wiem czemu, ale tan haft skojarzył mi się z Piosenką dla mężatki z repertuaru Limboskiego. Zwłaszcza tych kilka fragmentów:
bo cóż jest lepszego na świecie
niż dwoje na własnej planecie
bez szansy na powrót na ziemię
bez szansy na siebie
więc niech nas dalej trzymają w opiece
mądrość cierpliwość i męka
smaki z daleka pożegnań bez walki
i wspomnień niejasnych
demony moralnych katastrof
wczoraj tam były podobno
te od radości i szczęścia
niech lepiej nas tulą osobno
No cóż. Niezbadane są drogi moich skojarzeń. A może to tylko odbicie jesiennej melancholii?
Cytaty za www.tekstowo.pl
O, biedactwa! Znużone opieką nad ludźmi zasnęły... Piękny haft!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. O tak, opieka nad ludźmi to bardzo wyczerpujące zajęcie. Więc cicho-sza! Niech nabierają sił do dalszej pracy. ;)
UsuńPrzepiękny haft. Uwielbiam obrazki z tej serii
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Mam ich jeszcze trochę, tylko czasu za mało na wyszywanie. Pozdrawiam!
UsuńWitam. Bardzo senne te aniołki, ale hafcik mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie, dziękuję za miłe słowa. A na taką pogodę to i aniołki robią się senne. ;)
Usuń